Jak wiadomo największe problemy, jakie nas w życiu spotykają, mają miejsce zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Nie inaczej jest w przypadku nagłej kolizji drogowej czy stłuczki, która może i nie była groźna dla naszego życia, ale w skuteczny sposób pozbawiła nas sprawnego samochodu.
Jeśli jesteśmy bezsprzecznie ofiarami kolizji, to bezapelacyjnie przysługuje nam prawo do uzyskania bezpłatnego samochodu zastępczego, sfinansowanego z polisy ubezpieczeniowej OC sprawcy wykroczenia.
Oczywiście zakłady ubezpieczeniowe nie byłyby sobą, gdyby nie próbowały utrudnić uzyskanie takiego samochody, bo jakby nie było, koszty wynajmu takiego auta do tanich nie należą, a my mamy dowolność w kwestii skorzystania z usług danej firmy wynajmującej samochody zastępcze.
Jeszcze do niedawna ubezpieczyciele narzucali bardzo skomplikowane warunki i formalności odnośnie wynajęcia samochodu zastępczego. Jednak szereg procesów sądowych w pewien sposób ukrócił tego typu procedery. Auto zastępcze z polisy sprawcy dostaniemy jeśli potwierdzimy konieczność otrzymania takiego auta, a wystarczy tylko, że dojeżdżamy nim do pracy albo wozimy dzieci do szkoły i nie posiadamy innego pojazdu zastępczego. W takim przypadku ubezpieczyciel nie może odmówić.
Dodatkowo firmy, które wynajmują samochody zastępcze, z reguły zajmują się wszystkimi formalnościami i same rozliczają się z kosztów wynajmu samochodu zastępczego z ubezpieczycielem. Zwalania to osobę wynajmującą auto zastępcze z konieczności składania wniosków oraz wnoszenia opłat, o których zwrot musiałby później występować do ubezpieczyciela.
Można powiedzieć, że dla poszkodowany nie ponosi żadnych kosztów wynajmu samochodu zastępczego.
Kiedyś uzyskanie takiej usługi było o wiele trudniejsze, a właściciel prywatnego samochodu z reguły skazany był na odmowę dostania auta zastępczego, jedynie samochody rejestrowane na firmę były na wygranej pozycji. Jednak wielokrotnie sądy polskie w tym Sąd Najwyższy wykazały w swoich wyrokach, że tak naprawdę nie ma znaczenia czy auto jest prywatne czy firmowe, jeżeli w grę wchodzi konieczność ich użytkowania w celu normalnego funkcjonowania. W takim wypadku firmy ubezpieczeniowe nie mają podstaw, żeby odmówić dostępu do samochody zastępczego.